piątek, 15 czerwca 2012

Rozdział XI - To co słyszysz – odrzekł. – Wiesz, że dla mnie nie ma rzeczy niemożliwych – Odpowiedział tajemniczo.


Rozdział dedykowany Klaudi. Dziękuję za pomoc xxx
                                   ♥♥♥


Nie wiedziałam co teraz będzie. Byliśmy tylko on i ja, w deszczu, w pośród otaczających nas ludzi, którzy czym prędzej biegli do swoich domów żeby nie zmoknąć. Coraz bardziej robiło się ciemniej, i coraz mocniej padał deszcz. Zatrzymałam się w czasie. Dostrzegłam jak Zayn uśmiechnął się do mnie, a krople deszczu szybko spływały po jego twarzy. Już nic nie było idealne. Byliśmy cali mokrzy. Jego włosy były przesączone wodą, a biała koszula przykleiła się do ciała. Temperatura całkowicie spadła, cała drżałam z zimna. Czułam jedynie  ciepło jego ciała. Wszystko było takie niepoukładane, a zarazem idealne.
Właśnie dziś byłam szczęśliwa. Nie potrzebowałam zbędnych słów ze strony Malika, czułam, że się mną opiekuje i chce być kochanym. Uświadomiłam sobie, że nie ma zbyt wiele czasu by być szczęśliwym. Każdy dzień przemija z prędkością światła. Wszystko zmienia się dookoła. Życie jest za krótkie. To tak jakbyśmy o czymś marzyli, a jakaś niewidoczna ręka wszystko nam przekreśla. Nie mamy żadnego wyboru i wpływu na to co będzie kiedyś. Jeżeli nie jesteśmy szczęśliwi dziś, jak możemy być nimi jutro?Zgubiliśmy reporterów, wreszcie każdy mógł z nas spokojnie odetchnąć. Zayn zatrzymał się i spokojnie odstawił mnie na ziemię. – Strasznie Cię przepraszam za nich- westchnął. – Nie powinienem narażać Cię na takie niebezpieczeństwo. W dodatku pada i jest zimno, przeziębisz się – Ściągnął marynarkę. Szybko zarzucił mi ją na ramiona. To był dobry pomysł z jego strony bo zrobiło mi się cieplej. Mimo, że była o wiele za duża czułam się w niej doskonale. – Posłuchaj – Rzucił poprawiając włosy. – Wiem, że nie chcesz ze mną przebywać, ale proszę Cię, chcę z Tobą porozmawiać a w deszczu to nie ma najmniejszego sensu. – To co zrobimy ?! – zapytałam zdezorientowana. – Ja nawet nie wiem gdzie my jesteśmy. Obawiam się, że się zgubiliśmy. Nawet nie ma sensu się cofać bo i tak nie znamy drogi. – Stwierdziłam. Zaproponował poszukanie jakiegoś hotelu. Nie wierzyłam, że to powiedziałam, ale zgodziłam się. Po kilku minutach błąkania się po ulicach potarliśmy do niezbyt dużego hotelu.xxx Na wejście poznałam, że prowadzi go dość starsza kobieta. Nie było luksusów, tylko przytulna atmosfera. Od razu spodobało mi się. – Zayn, zarezerwuj sobie pokój, a ja za swój zapłacę. – Mówiłam przecierając twarz rękoma. – Nie mam mowy – krzyknął. – To przeze mnie stało się tak a nie inaczej i dlatego ja zapłacę za wszystko. – Stwierdził. Szczerze? Nie miałam żadnej gotówki przy sobie. Nie chciałam, żeby za mnie płacił, bo to nie na tym polega. Wymyśliłabym coś i potem zrobiłabym przelew. – Zgoda -  odparłam. Podeszliśmy bliżej recepcji. – Dobry wieczór. Chciałbym zarezerwować pokój dla dwóch osób z dwoma łóżkami. Czy jest to możliwe ? – stał się dość poważny. Po normalnym wyrazie twarzy tej pani, wiedziałam, że nie zna  One Direction i nie wie kto to Zayn Malik. Ucieszyłam się, że nie musi się ukrywać. – Przykro mi, został tylko jeden wolny pokój z pojedynczym łóżkiem. – popatrzyła się na nas i uśmiechnęła. Nie chciałam robić scen , byłam zbyt zmęczona. Zayn patrzył się na mnie jakby chciał usłyszeć, że nie zgadzam. Złapałam go za rękę. – Niech będzie – rzuciłam. – Sądzę, że na pewno młodej parze przypadnie do gustu. – Odpowiedziała radośnie. Popatrzyliśmy się na siebie z niedowierzaniem. Po kilku sekundach nie dziwiłam się, że tak pomyślała. Nasz strój mówił sam za siebie. – Nie.. nieeeee….. – Zaczęłam mówić, ale Zayn mi przerwał. – Jeszcze nie, ale już niedługo – Uśmiechnął się cwaniacko i złapał mnie za rękę. Kobieta popatrzyła na nas z takim wyrazem twarzy jakbyśmy do siebie pasowali. Malik wziął klucze i oddaliliśmy się. Pokój był na poddaszu na ostatnim piętrze. Nie mogłam się już doczekać gorącej  kąpieli. Mimo wszystko pokój był piękny. xxxPrzypadł mi do gustu. Łazienka była obszerna z wanną. Gdzie niegdzie w małych wazonach były czerwone róże a w powietrzu unosił się piękny zapach. – Idę się wykapać – krzykłam odstawiając szpilki koło łóżka i czym prędzej pobiegłam zanurzając się w białej pianie. Od razu czułam się lepiej.  Założyłam przesuszoną sukienkę  i wyszłam. Wturlałam się do łóżka i przykryłam grubą białą kołdrą. Zayn bez słowa wszedł do łazienki. Postanowiłam w czasie jego nieobecności włączyć TV. Obejrzałam kawałek jakiejś  komedii romantycznej. Niby wsłuchiwałam się, ale myślami byłam gdzie indziej. Zasypiałam kiedy Malik wyszedł. Włosy miał ułożone jak wcześniej.xxx Przez rozpiętą koszulę widniały jego tatuaże. – Wezmę tylko koc i będę spał na podłodze. – powiedział przybity. – Nie będę robił jeszcze większego kłopotu. Nie chciałam tego, ale tak zadecydował. Bez słowa przytaknęłam i zgasiłam światło. Przez okno wpadało światło księżyca, które i tak oświetlało połowę pokoju. Wierciłam się na przemian w łóżku. Nie mogłam znaleśc sobie miejsca. – Nie mogę nic więcej powiedzieć jak przepraszam i że Cię kocham- powiedział czule. Zdziwiło mnie to. Myślałam, że nie będziemy rozmawiać. – Sądzisz, że to coś da ?! – rzuciłam po dłuższej chwili. – Mam nadzieję. Najważniejsze jest to, że Cię kocham. Nawet nie wiesz jak bardzo chciałbym się cofnąć i wszystko zmienić. To co było między nami wciąż jest i wciąż jest ważne. – Zayn ! – krzykłam. – Nie mogę być obojętna na błędy, które popełniasz. – Proszę Cię, teraz wszystko się zmieni. Zaufaj przeznaczeniu. – odparł. – Gdy jesteś przy mnie czuję się inaczej – Wstał i podszedł do mnie. – Tego nie da się opisać. – Ja też już mam dość ciągłego ukrywania i kłamania, że Cię nie kocham. – Zaczęłam płakać. – Obiecaj, że wszystko się zmieni. – Obiecuję ! ! ! – szybko rzucił i zaczął mnie całować. Całkowicie odpłynęłam. Nie wiedziałam co się dzieję. Był taki doskonały. Objął mnie w pasie. Jedną ręką dotykałam jego włosów, a drugą miałam na ramieniu. Właśnie wtedy zaczął dzwonic telefon I gotta feeling. That tonight's gonna be off good Night” – Podaj mi telefon, muszę odebrać. – Nie musisz – szybko odpowiedział całując mnie dalej. – Muszę – zaśmiałam się. Wzięłam blackberry do ręki. Kątem oka widziałam, że to Harry. Rozłączyłam się i wyłączyłam telefon. Postanowiłam zadzwonić do niego jutro. – Zayn !!! Ale wiesz, że jutro mam zakończenie roku – otrząsnęłam się. – Tak, tak wiem, pójdę z Tobą i wszyscy poznają twojego przyszłego narzeczonego. – Co ty mówisz ? ! – Zapytałam zaciekawiona. – To co słyszysz – odrzekł. – Wiesz, że dla mnie nie ma rzeczy niemożliwych – Odpowiedział tajemniczo. 
***


No i napisałam ! Jakoś dostałam weny. Mam nadzieję, że spodoba tak jak wcześniejszy sądząc po komentarzach za które dziękuję. Motywują nawet baaardzo. Może tym razem będzie ich jeszcze więcej. :D Mój twitter --> @ankuu27. Follow me ;D Zadawajcie pytania. :D I miłego czytania xxxx 






8 komentarzy:

  1. BOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOZIU DAWAJ KOLEJNY BO JA TU JEBNE !!!

    @AngelikaReal

    OdpowiedzUsuń
  2. cudooo ! dla Zayna nie ma rzeczy niemożliwych ale co będzie z Harrym ? jej umieram z ciekawości ;d

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję kochana za dedykacje ! <3
    Ajajaj, dużo będzie się działo coś czuję ;D ; *

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba nie wytrzymam z niecierpliwości czekając na rozdział xd ! : |

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny! Czekam na następny rozdział ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. jejku wspaniały no ♥ dawaj dalej. pliss. ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. rzeczywiście ... tak jak mówiłaś, jest akcja ;D ale myślałam, że już będzie z Harrym ;( no ale cóż ... Twoje opowiadanie ;* mam nadzieję, że niedługo pojawi się next ;D

    @klaaaudiiax

    OdpowiedzUsuń
  8. Mega , Mega , Mega ! ♥♥♥

    http://inlifethereisonlyonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń