środa, 9 maja 2012

Rozdział IV - Oszczędź mi co myślisz i powiedz mi kłamstwo jak to dotychczas robiłeś

Obudziłam się dość późno . W nocy nie mogłam usnąć, a jak zasnęłam to miałam okropne sny. Nie chcę Wierzyc w przesądy, ale czasami zdarza się, że to co mi się śni staje się rzeczywistością. Miałam nadzieję, że tym razem tak się nie stanie. Ciągle nie mogłam doczekać się  spotkania z Zaynem. Wiedziałam, że to będzie wyjątkowy dzień i nic albo nikt nie mógł tego popsuć. Poszłam do łazienki, wyprostowałam włosy, pomalowałam tuszem rzęsy i posmarowałam różaną pomadką usta. Nie wiedziałam co założyć, ale zdecydowałam się na zwiewną zdecydowałam się na to Tralala. Zbliżały się godziny popołudniowe kiedy dostałam sms. „ Cześć kochanie, czekam na Ciebie pod domem   Ucieszyłam się, wzięłam torebkę i krzyknęłam do wszystkich, że wychodzę. Wybiegłam z domu trzaskając drzwiami. Nie wiedziałam czym przyjedzie Zayn, ale gdy zobaczyłam go zza połyskującego nowością samochodu nie mogłam w to uwierzyć. To auto zapewne kosztowało miliony. Przez całe moje życie nie dorobiłabym się takiej limuzyny   Tralala Weszłam zszokowana do auta, wewnątrz było jeszcze ładniej Tralala  Zayn, ale jak, gdzie, kiedy ty kupiłeś takie auto?! – Zaczęłam mówić bez końca, ale uciszył mnie buziakiem. Wziął głęboki oddech i powiedział trzymając mnie za rękę. – Przecież, nie mogę z Tobą pokazać się byle czym. Nie wiedziałam co powiedzieć, nie mówiąc już o tym, że dał mi całusa. Zastanawiałam się czy zawsze będę tak reagować. – Mam coś dla Ciebie-powiedział uśmiechając się i założył swoje  oryginalne Ray-Bany.  – Ty chyba wszystko masz oryginalne – zapytałam śmiejąc się. – Teraz ty też- Wyciągnął czarne okulary ze schowka – Proszę to dla Ciebie, teraz ty jesteś prawdziwym V.I.P.E.M. Założył mi okulary nas nos i szczerze się uśmiechnął. Wszystko było jak we  śnie. Takie auto, takie okulary, a co najważniejsze chłopak jak z bajki. Z tak szybką prędkością jaką jechał Malik na miejscu byliśmy w 30 minut. Strasznie wiało. Moje włosy były roztrzepane na wszystkie strony, a sukienkę podwiewało mi do góry. Zayn miał na sobie czerwone Nike, jasno szare spodnie, białą koszulkę a na to kawowy sweterek. Nawet u niego fryzura nie wytrzymała i była rozwiana. – Gdzie jesteśmy ? – zapytałam. – Zaraz zobaczysz – śmiał się cwaniacko. Szliśmy trzymając się za ręce. Gdy byliśmy na miejscu nie mogłam w to uwierzyć. Byliśmy nad morzem. Było tak pięknie, świeciło słońce, mewy latały nad powierzchnią wody. Nikogo nie było w pobliży. Pomyślałam, że to będzie nasze miejsce.  Rzuciłam mu się na szyję i dałam całusa w policzek. – Dziękuję !! – powiedziałam szeptając mu do ucha. Zaśmiał się po czym wziął mnie na ręce i zaczął biec do morza. – Zaayyynn, nieeeeee !! Ja nie umiem pływać. Było za późno, cała byłam mokra. Nie bałam się, że może coś mi się stać, przy nim czułam się bezpiecznie. Zaczął mnie chlapać, nie dawałam się i robiłam to samo. Jego mokra koszulka była przylepiona do ciała. Po chwili z zimna  miałam dreszcze, zaczęłam się trząść. Malik mimo oporu ze strony fal podszedł do mnie i objął mnie w pasie, po czym zaczął całować. Jedną ręką dotykałam jego mokrych włosów, drugą  położyłam na  ramieniu. Nasz pocałunek trwał trwał kilka chwil, ale dla mnie  wydawał się jak wieczność. Wyszliśmy z wody. Na piasku czekał wspaniały piknik Tralala  On chyba czytał mi w myślach. – Pomyślałam. – A po co ta pusta butelka ?- Zapytałam siadając na koc. – Ta butelka będzie wyjątkowa, napiszemy  nasze marzenia na kartce i włożymy je do niej, którą razem wyrzucimy do morza. Spełnią się  jeśli nie będziemy znali życzenia drugiej osoby, jeśli za jakiś czas butelka z wody trafi sama na brzeg i jeśli któreś z nas znajdzie ją  i przeczyta marzenia dwóch osób. Zayn dał mi czystą kartkę i długopis. Odwróciłam się od niego i zaczęłam zastanawiać się  co chcę  napisać.  „ŻEBYŚ ZAWSZE MNIE KOCHAŁ, BYŁ PRZY MNIE  I NIGDY MNIE NIE OPUSZCZAŁ !! <3 ”

                                                        ** Oczami Zayna **

Chciałem napisać coś wyjątkowego, coś co się  spełni  i pozwoli nam być razem. „ ŻEBYŚ MNIE KOCHAŁA, BYŁA MOIM ŻYCIEM, MOJĄ DUSZĄ, MOJĄ MIŁOŚCIĄ, ODDECHEM I POWODEM BY BYĆ XX ” Zagiąłem kartkę z nadzieją, że się spełni.

Włożyliśmy kartki do butelki i rzuciliśmy w morze. Byłam ciekawa co Zayn napisał, chociaż przeczuwałam, że to nie będzie podobne do tego co ja napisałam, ale nie mogłam zapytać. Zjedliśmy truskawki, cały czas się śmiałam z jego żartów. Nie chciałam wracać, chociaż było późno. Odwiózł mnie pod dom. – Dziękuję ci za to.. to był niesamowity dzień, nigdy go nie zapomnę, masz zaraz koncert, więc ja już pójdę. Na razie- Zaczęłam wysiadać, kiedy mnie zatrzymał- Nie idź jeszcze, to nie może tak się skończyć – Zaczął mnie całować dotykając rękoma mojej szyi.   – Ale… ale Zayn. – Zacinałam się, ale on nie przestawał – Muszę już iść, bo się spóźnisz na koncert. – Co tam koncert, ty jesteś ważniejsza. Wyrwałam się i szybko wyszłam zamykając drzwi. Moje serce szybko bilo, ale jakoś doszłam do domu. Nikogo nie było, zaświeciłam światło w swoim pokoju i rzuciłam się na łóźko. Po chwili zaczął dzwonić  mój telefon. Zaczęłam się śmiać. Ten kochany głupek, nigdy nie da mi spokoju- pomyślałam. Wzięłam telefon i odebrałam – Hey, Kate  tu Nicole, czy ty wiesz, że Zayn był dzisiaj z byłą laską w kawiarni ? Są zdjęcia jak się przytulają. Nie mogę w to uwierzyć, ale taka jest prawda. Popłynęły mi łzy po policzkach i momentalnie się rozłączyłam. Nie mogłam jej dłużej słuchać. Otworzyłam laptopa i weszłam na TT. To była prawda, były zdjęcia i to co Nicole mówiła. Zagotowała się, wzięłam telefon i wybrałam numer Malika. Miał włączoną pocztę głosową. Zaczęłam płakać jeszcze mocniej i mówić   - Zayn.. dlaczego mnie ciągle okłamujesz ?! Nie jestem kimś, kogo możesz ranić. Nie jestem sławna jak twoja była, ale też mam uczucia. Zraniłeś mnie, oszczędź mi co myślisz i powiedz mi kłamstwo jak to dotychczas robiłeś i ja dawałam się nabrać. Nie chcę Cię znać !!!!!!!! Nagrałam się i rzuciłam telefon o ścianę. Tak się cieszyła, że wreszcie coś się układa, ale czasem rzeczywistość okazuje się zbyt trudna do zaakceptowania, a łzy lecą niewidoczne dla innych.  Po kilku godzinach płakania w poduszkę usnęłam i odleciałam w lepszy świat, w marzenia nie do spełnienia.  


***************************************************************************
No i kolejny rozdział, mam nadzieję, że się podoba i dacie więcej komentarzy niż w poprzednim rozdziale ;D Następna częśc będzie lada dzień, jeśli znajdę wenę, więc zaglądajcie ♥ ♥ 
Buziaki 

2 komentarze: