Są dwie wiadomości : jedna dobra i oczywiście jednak zła.
Zacznę od tej dobrej, a więc jestem z Zayn’em. Zła to taka, że nikt o tym nie
wie. Powinnam się Cieszyc ? Z jednej strony na pewno tak, bo każda dziewczyny
marzy o takim chłopaku, ale z drugiej nie mogę nikomu o tym powiedzieć, bo
zaszkodzi to nie mi, ale Malikowi. Miliony pytań, wywiadów itp.. Po prostu
chcemy tego uniknąć. A po jakimś czasie Zayn powie o tym wszystkim , a
przynajmniej tak myślę. Mam nadzieję, że wiedzą o tym chociaż chłopacy. Tak czy
tak byłam mega szczęśliwa. Całkiem inaczej wygląda życie jak jest się
zakochanym, jak ma się kogoś na kim ci zależy, jak po prostu kogoś się kocha…
Nawet w najgorszych sytuacjach nie przejmujesz się tak bardzo czymkolwiek jak
normalnie. Masz tą wewnętrzną radość, której nie da się opisać i której nikomu
nie da się zniszczyć. Dwoma słowami „
rzygałam tęczą” . Tak właśnie było tego wieczoru. Po nauczeniu się na
sprawdzian z niemieckiego (sama nie mogę
uwierzyć, że czegokolwiek się nauczyłam ) poszłam się wykąpać . Telefon zostawiłam w pokoju. Wzięłam długi
prysznic podczas którego nie obeszło się bez śpiewania piosenek One Direction.
Siedziałam w łazience ponad 45 minut. Nagle moja mama zaczęła panicznie
krzyczeć. – Kate ! wychodź już. Twój
telefon dzwoni od kiedy weszłaś do łazienki. Zrób coś z nim, albo ja odbiorę.
Ubrałam szlafrok i szybko chwyciłam za klamkę, o mało co nie zabijając się.
Woda skapywała na podłogę z moich włosów. Nikt nie chciał widzieć mnie w tym
stanie, a już w szczególności Zayn –
pomyślałam. Zabrałam telefon nie odzywając się i pobiegłam do pokoju. Jedynie
usłyszałam ostatnie zdanie mamy – Co się
z nią dzieje ?! i trzasnęłam drzwiami. Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam
przeglądać telefon. 27 nieodebranych
połączeń i 12 wiadomości typu „ Kochanie gdzie jesteś ?! i czemu nie odbierasz
telefonu ? Martwię się xxx ”. Cieszyłam się jak głupia i wiedziałam, że nie
skasuję tego nigdy. Po chwili zadzwoniłam do Zayn’a. – Hey, przepraszam, że nie
odbierałam, ale poszłam wziąć prysznic a telefon zostawiłam. – Cześć..
Kochanie, martwiłem się, że coś ci się stało- Powiedział czułym głosem.
Zabieraj ze sobą telefon wszędzie, na
wszelki wypadek, kiedy będę chciał zadzwonić. – No oczywiście.. skarbie –
odpowiedziałam śmiejąc się. – Mam dla Ciebie niespodziankę! Jutro przyjadę po
Ciebie i cię gdzieś zabiorę. – Gdzie ? – Zapytałam zaciekawiona. – W magiczne
miejsce, już nie mogę się doczekać – odpowiedział cwaniacko. A tak w ogóle to
chciałbym Cię zobaczyć jak teraz wyglądasz = )
- No dobrze, nie chcesz to nie mów, i na pewno nie chciałbyś na mnie patrzeć teraz na mnie, uwierz mi, nie ma fajnych widoków. – Dla mnie
są zawsze, a już na pewno jak jesteś cała mokra, no ale jutro Cię zobaczę. Muszę Kończyc, idę na
podpisywanie płyt. Kocham Cię!! – krzyknął. – Ja Ciebie też i myśl o mnie
ciągle. – Zawsze i wszędzie – dodał. Rozłączyłam się. O co chodziło z tym, że
jutro zobaczy? Już się boję tych jego niespodzianek, które wywołują dreszcz na
moim ciele. Chociaż wiedziałam, że będzie ….. bardzo miło. Do jutra zostało jeszcze tyle godzin, minut, sekund.
Niestety musiałam czekać. Podobno warto
czekac na coś niż to potem mieć i żałowac, że już się skończyło. każdy nowy
dzień niesie ze sobą nową nadzieję, nowe odkrycia, pragnienia, marzenia, dzięki
którym świat staje się lepszy. Dlatego warto czekać …
-------------------------------------------------------------------------------------------------
No i jest następny rozdział ! Dziękuję za te komentarze, dzięki nim będę pisac dalej, ale oczywiście piszcie je dalej bo mam motywację :D ♥ ♥
Ps. Dziękuję za zdjęcie no i powodzenia z Harrym :D < na misjonarza > hahah ♥
Uhuhuhu, na misjonarza! ;D
OdpowiedzUsuńŚwietne opowiadanie, chcemy więcej ! <3
Superr!:)
OdpowiedzUsuńBomba xD Szkoda, że ja na swoim blogu nie mam takiej motywacji jak ty... Pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuń