poniedziałek, 14 maja 2012

Rozdział VI - Zayn schowaj się ! ! – krzyczałam po cichu

* Oczami Zayn'a * 


Jeszcze słodko spała wtulona we mnie. Jej wyraz twarzy mówił mi wszystko. Delikatny dotyk jej dłoni jak aksamit sprawiał, że przestawałem normalnie Myśleć. Trzymała mocno moją rękę, jakby mała się, że odejdę. Nie zrobię tego nigdy. Każdego dnia nadaje nowy sens memu życiu i wierzę w to, że przezwyciężymy każdą napotkaną przeszkodę.
Zaczęła się powoli budzić i otwierać swoje hipnotyzujące zielone oczy…


 - Dzień dobry – powiedziałam zaspana… - Dzień dobry, jak się spało ? zapytał – Aaaa… przy Tobie najlepiej – uśmiechnęłam się i pocałowałam go w policzek. – Widzisz.. trzeba częściej to powtarzać – zaśmiał się. – Mhmm… muszę to przemyśleć- Zaczęłam – Śniłeś mi się. – A dokładniej ? – Zaczął zainteresowany. – Byliśmy w parku z naszym malutkim dzieckiem w wózku. Nazwaliśmy ją  „Sky ”. Zapamiętałam jak strasznie cieszyliśmy się z bycia rodzicami. Byłeś opiekuńczy dla nas. – Oparłam się na łokciu w stronę Zayn’a. – Może kiedyś, lub niedługo tak się stanie, a  imię „Sky” podoba mi się, nazwiemy tak naszą córeczkę. – Zayn, przecież całe nasze życie przewróciło by się do góry nogami. – Nie byłoby tak źle- zaczął. – Odziedziczyła by po mamie urodę a po mnie głos- zaśmiał się.- Tak na pewno, zwłaszcza  urodę – uderzyłam go poduszką.  Zmieszałam się bo wiele prawdziwych myśli wypowiada się jako żart.. i w moim przypadku gdzieś w środku tak było.
- Kate, co ty tam robisz ?!- Mam odkurzacz dla Ciebie, może wreszcie posprzątasz. Mogę wejść ?! – Krzyczała mama. O boże ona mnie zabije – w mojej głowie pojawiały się takie myśli. Zaczęła szarpać za  klamkę, ale drzwi były zamknięte na klucz. – Chwileczkę mamo, zaczekaj – Rzuciłam na odczepnego. – Zayn schowaj się ! ! – krzyczałam po cichu. – Ale gdzie- zapytał zdezorientowany ? Kompletnie nie wiedziałam co robić a mama była coraz bardziej nerwowa. – Dobra, idź pod łóżko ♥ ♥– rzuciłam.  Założyłam spodenki  i szybko wyskoczyłam spod kołdry, o mały włos nie łamiąc sobie kostki przy tym. Obejrzałam się za siebie czy wszystko „gra” i przekręciłam klucz. – Auuuuu – boli mnie kostka. – To uważaj jak chodzisz dziecko ! – szybko odpowiedziała. Przyniosłam  odkurzacz, to ci odkurzę pod łóżkiem . Usłyszałam „pod łóżkiem” i od razu zaprotestowałam kierując się w stronęmamy. – Nieeeeeeeeeeee.. daj mi, ja posprzątam – Skłamałam. Dała mi odkurzacz z dziwnym wyrazem twarzy. – Co tu tak pachnie ?! perfumami.. męskimi ? – Cooo nie ?! Ja nic nie czuję. Może to nowy odświeżacz powietrza i dlatego. – Wiedziałam, że jego perfumy są mocne, ale nie sądziłam, że po całej nocy, nadal będzie je czuć. Mama skierowała się w stronę okna i szybkim ruchem je otworzyła. – Widziałaś jaki auto.. Boże pewnie miliony kosztuje. – Nieeee miliony.. tylko kilkadziesiąt  tysięcy- szeptał Malik. Szybkim ruchem zaczęłam podskakiwać i udawałam, że kaszlę. – Zachowujesz się dziwnie. – Co to za ubrania na podłodze ? Zrób porządek w tym pokoju ! – Zaglądała w każde zakamarki. Dobrze, że nie podniosła ubrań Malika bo był by koniec. – Jedziemy do pracy. Masz cały dom dla siebie. Aha i zmień odświeżacz – rzuciła wychodząc. Zayn wyszedł z spod łóżka i zaczął się śmiać. – No i z czego zaciesz ? – Zapytałam zdezorientowana. – Po prostu fajne to było. Następnym razem ty zostajesz u mnie. – No już byś chciał – zaprotestowałam. Wyszliśmy z pokoju, rzeczywiście nikogo nie było. Otworzyłam drzwi wyjściowe. – Naprawdę, musisz już iśc ? – Naprawdę skarbie… i tak zawaliłem wywiady i podpisywanie płyt. Wyciągnął kluczyki z kieszeni i szybkim ruchem przybliżył mnie do siebie. – To co ? Do jutra ? – Jak to ? – No jutro poznasz chłopków, przecież mogę Cię porwać – Pocałował mnie w policzek i pobiegł do auta. Zamknęłam drzwi i piszczałam z radości, że jutro znowu się spotkamy, bo nie znam słów, co mają jakiś większy sens. Jeśli tylko – jedno tylko wiem… Być tam, zawsze tam gdzie ty.  
♥ ♥ ♥ 
Rozdział.. jakiś taki nijaki, ale myślę, że przypadnie do gustu.. Oczywiście komentujcie i wyrażajcie opinię : )


3 komentarze: